Temperatura powietrza waha się między 19 a 26 ° C, lekkie zachmurzenie, południowy wiatr i przede wszystkim dużo słońca : tak przedstawia się prognoza pogody dla Limy - stolicy i jednocześnie największego miasta Peru. Tutaj właśnie panuje meteorologiczne lato (XII-IV), wilgotna i raczej pochmurna niż śnieżna zima, nadejdzie dopiero w czerwcu i potrwa do października.
Subtropikalnego klimatu można pozazdrościć, ale coś za coś,Lima bowiem niejednokrotnie nawiedzana była przez trzęsienia ziemi.
Pierwotna nazwa peruwiańskiej stolicy brzmiała następująco: Ciudad de los Reyes, co w dosłownym tłumaczeniu rozumiemy jako "Miasto Królów". Zostało założone już prawie pół wieku temu (1535) przez Francisco Pizarro, hiszpańskiego odkrywcę i zdobywcę Peru ( niestety okrutnego wobec podbitych Indian).
Tak więc witamy w Południowej Ameryce!
Dzisiaj właśnie coś połączy nas z tym latynoamerykańskim państwem i bynajmniej nie będą to warunki atmosferyczne.
Tym czymś będzie CAUSA LIMEÑA.
LIMEÑA : z Limy
CAUSA : od kausay (j.keczua) dosłownie "życie" w przenośni "to co żywi/karmi" słowo pochodzące z języka keczua, którym posługują się Indianie, obecnie językiem tym włada 11 ml ludzi (w Peru jest jednym z języków urzędowych, oczywiście obok j. hiszpańskiego)
Powstanie tego dania przywołuje wspomnienia wojny Peru z Chile (XIX w).
Jak głosi jedna z legend, peruwiańskie kobiety, nie chcąc bezczynnie patrzeć na zmagania dzielnych wojowników, postanowiły z zebranych produktów rolnych przygotować coś na sprzedaż, a zarobione pieniądze przekazać żołnierzom. Limeńskie handlarki sprzedawały porcje causa limena wykrzykując : "Por la causa! Por la justicia!"Okrzyk "por la causa !" istnieje do tej pory w użyciu Peruwiańczyków i wyraża solidarność w symbolicznej walce.
Według innego źródła, causa, przygotowana głównie z papas (ziemniaki), stworzona została przede wszystkim jako danie wyjątkowo sycące i tanie.
A, że ziemniaków w Peru nigdy nie brakowało, tak powstało ziemniaczana Causa, którą karmiono wojsko podczas niezapomnianej wojny.
Myślę, że historii na dziś już wystarczy i pora przygotować wszystkie składniki do naszej rolady ziemniaczanej (causa może być też określona przekładańcem ziemniaczanym).
Co do koszyka :
-1 kg sprawdzonych ziemniaków (najlepiej jak są masne, nadające się na pure)
-2 soczyste cytryny (sok)
-2-3 puszek odsączonego tuńczyka
-2 cebule (mogą być czerwone, białe lub mieszane)
-1/4 szklanki dobrej oliwy
-dużo pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
-chili
-kurkuma (1 łyżeczka)
-1/2 szklanki majonezu
-2 jajka na twardo
-pietruszka zielona lub inna zielenina (kilka gałązek)
Przygotowanie :
Na początku należy wstawić ziemniaki do ugotowania w mundurkach.
W między czasie kroimy cebulkę na drobną kostkę i lekko ją szklimy (możemy również 1/2 cebulki zeszklić, a resztę odstawić i dodać na surowo).
Jajka gotujemy na twardo, obieramy i kroimy w plastry.
Zieloną pietruszkę siekamy.
Kiedy ziemniaki są ugotowane, lekko ciepłe obieramy, ugniatamy na pure i dolewamy oliwę połączoną z 1 łyżeczką kurkumy.
Całość zagniatamy ręcznie lub przy pomocy łyżki do ziemniaków. Następnie dolewamy sok z cytryn, dodajemy 1/2 zeszklonej cebulki, sól, pieprz, chili (masa ziemniaczana powinna być ostra).
Tuńczyka dobrze odsączamy z sosu lub oleju.
Z ziemniaczanej masy formujemy placek rozkładając go na folii aluminiowej (co ułatwi nam potem zwinięcie rolady).
Placek powinien mieć grubość ok. 1 cm.
Następnie wykładamy na niego tuńczyka, kleksy majonezu, plastry jajka, zieleninę i resztę cebulki.
Możemy doprawić jeszcze pieprzem lub solą.
Uważnie zwijamy pomagając sobie folią (patrz foto).
Gotową roladę, owiniętą w folię wkładamy do lodówki na ok 1-2 godz (może leżakować dłużej).
Tradycyjnie Causa podawana jest na zimno, ale można też ją lekko podgrzać (nie całą, a tylko porcję).
Życzę smacznego,
SWS
0 komentarze:
Prześlij komentarz