Suma Wszystkich Smaków zaprasza na egzotyczna podróż w świat owoców
KIERUNEK:
MIECHUNKA JADALNA
Dziś wycieczka do Kolumbii - kraju który zajmuje się uprawą i dystrybucją tego malutkiego pomarańczowego owocu, otoczonego delikatną łupką podobną do szarego papieru. W Portugalii Physalis - bo tak właśnie nazywa się ten owoc - sprzedawany jest w koszyczkach zawierających 100 gr netto owocu, wraz z kielichami. Na opakowaniu napis: Physalis Colombian Golden Berry. W innych źródłach Physalis Peruvian. Do Europys sprowadzany jest z Bogoty, ale uprawia się go w całej niemal Ameryce Łacińskiej. Często nazywana też miechunką peruwiańską.
W Kolumbii nazywają go Uchuva. Spożywa się go na surowo, albo jako dodatek do ciast. Często służy jako dekoracja do torów, zastępując znaną nam wszystkim wisienkę. Z niego produkuje się też dżemy i inne przetwory. W smaku jest lekko kwaśniawy, ale słodki. Przekrojony na pół wygląda jak pomarańczowy pomidor. Porównałabym go nawet do pomidorka chery (koktajlowego). W Ameryce Łacińskiej owoc ten jest bardzo popularny i lubiany. Od znajomych dowiedziałam się, że bije również rekory popularności we Francji i w Niemczech. A jak w Polsce? Czy też zaczęła się moda na kolumbijskie pomarańczowe kuleczki?
Z tego co wiem, to w Polsce miechunka uprawiana jest jako roślina ozdobna. I ta odmiana nazywana jest miechunką rozdętą. Na pewno pamiętamy czerwone kielichy wyglądające jak lampiony, zwisające z drzew uprawianych gdzieś w domowych ogródkach. Tak i to właśnie jest kuzynka miechunki jadalnej!
Zapraszam do degustacji!
0 komentarze:
Prześlij komentarz