Kilka dni temu, w mojej skrzynce na listy pojawiło się awizo z tajemniczo brzmiącą zapowiedzią : przesyłka typu pakiet!
Zaraz po pracy udałam się na pocztę.
Mały, ale jakże nowoczesny oddział : drukuję numerek i już czekam w kolejce, aż na małym monitorku wyświetli się mój numer klienta....
Następuje to po około 15 minutach : żywą czerwienią mieni się liczba 351 ... to Ja !!
Podchodzę do okienka, wyciągam karteczkę i dowód potwierdzający moją tożsamość i już po chwili na moje ręce trafia gruba, duża, szara koperta, cała oklejona różnymi znaczkami, jeszcze tylko podpis i jest moja!
Trzymam pakiet w rękach i zerkam na adresata, na mojej buźce maluje się szczery uśmiech : to od Ariadny, prosto z Portugalii !
Nie wytrzymuje i mimo siarczystego mrozu ściągam rękawiczki i zamaszystym ruchem rozrywam kopertę, a w środku piękne, kolorowe skarby!
I już w podskokach wracam do domu, śmiejąc się sama do siebie, zapominam o męczącym dniu pracy, podobnie jak w opowiadaniu Emmanula Schmitta "Oscar i Pani Róża" reakcja jest niemal automatyczna : "Trach i uśmiech" !
Teraz, skoro już obudziłam ciekawość naszych Czytelników, powiem o kilku wspaniałych przyprawach, które znalazłam w środku...
A mianowicie : piripiri em grao, acafrao em po, tandori barbeque masala (mistura para tandori), coentro em po, a na koniec coś wyjątkowego : mukhwas (mistura de produtos degestivos).
Oprócz piripiri, wszystkie przyprawy pochodzą z Indii i mają cudowny, intensywny zapach.
Podobno zakupione zostały w sklepiku Popat Store w Lizbonie, który Ariadna serdecznie poleca bywalcom portugalskiej stolicy.
O indyjskim szafranie, kolendrze czy tandori większość z nas słyszała i pewnie nieraz użyła tych indyjskich dóbr w swojej kuchni.
Mieszanka Mukhwas: brzmi dość egzotycznie, a zauroczyła mnie swoim różnobarwnym składem i podobno świetnie robi na trawienie, tradycyjnie żuje się ją po posiłku!
Ciekawa jestem, czy można ją użyć w jakimś innym celu...
Może ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy, ma jakieś informacje na ten temat ?
Zapraszam do podzielenia się z nami wrażeniami z kulinarnych podróży po Indiach!
SWS
Ps.
Jeszcze raz dziękuję Ariadno!
15 komentarze:
Tak, gorąco polecam sklepik Popat Store w Lizbonie, który znajduje się na Martim Moniz, w podziemiach Centrum Handlowego - niedaleko wyjścia z metra :) Skarby tam można znaleźć! Z mieszanką indyjską na trawienie spotkałam się w restauracji nepalskiej. Tam podają ją po posiłku - do żucia. Wspomaga trawienie. Postaram się tam dowiedzieć, czy ma jeszcze jakieś inne zastosowania!
MZ - cała przyjemność po mojej stronie! I bardzo mile mnie zaskoczył Twój post, tu na Sumie Wszystkich Smaków! To oznacza, że zaczynamy więc dział indyjskie smaki ;)
To mukhwas to się je? :O Bo wygląda jak plastikowe koraliki; i coś metalowego (srebrne kulki i jakby paczuszki). Co to takiego? Może to z cukru?
Jedyne, co rozpoznaję na tym zdjęciu to ziarna kopru włoskiego (co prawda farbowane na zielono). Czytałam, że Hinduskie matki żują je z cukrem palmowym aby wzbudzić laktację.
Super. Kocham przyprawy:-) Ale rzeczywiśćie wyglądają jak paciorki.
W jaki sposób się je stosuje?
Ciekawe czy w Krakowie udałoby się dostać...
zachwycająca niespodzianka..
Uwielbiam odkrywanie tego typu smakow! Bardzo jestem ciekawa (jak i moje przedmowczynie ;)) szczegolow na temat tych wsanialych przypraw. Tym bardziej ze i ja mam przyprawowego bzika ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Jak już pisałam, mieszankę z pewnością żuje się po posiłku, kilka ziarenek do ust i powolutku uwalniają się lekkie ziołowo-korzenne smaki, już miałam okazję próbować, fajne doświadczenie!
Czy do czegoś innego może to służyć...z pewnością do ozdoby stołu czy talerza :)
Ale może czegoś więcej dowiemy się od Ariadny, która spróbuje wrócić do restauracji, w której pierwszy raz spotkała się z tymi kolorowymi, indyjskimi koraliczkami!
Czy w Krakowie można kupić mieszankę MUKHWAS, tego nie jestem pewna...
W Sklepiku Naturalnym na ul.Krupniczej nie widziałam, ale można się dopytać, ogólnie mają duży wybór przypraw i specyfików z całego świata
W Galerii Krakowskiej w Smakach Świata też ostatnio byłam i nie spotkałam mieszanki
Czekamy na informacje od Czytelników, może ktoś spotkał się już z indyjskimi koralikami...
A i jeszcze 1 : te malutkie patyczki to prawdopodobnie szafran
a ja mam pewien pomysł... ale o tym później :)
Dzisiaj po posiłku znowu żułam mieszankę i wśród korzennych smaków pojawia się nutka anyżu ...
Całkiem fajny artykuł.
Na pewno fajnie jest otrzymać taką niespodziewaną przesyłkę i ja również zapewne bym się cieszył. W sumie interesuję się również przesyłkami kurierskimi. Niedawno czytałem ciekawy wpis https://www.sendit.pl/blog/broker-kurierski-a-firma-kurierska-roznice o tym czym różni się firma kurierska od brokera kurierskiego.
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz