Suma Wszystkich Smaków

28 października 2010

DORSZ PO PORTUGALSKU...

...czyli bacalhau com natas w drugiej odsłonie i pożegnalna kolacja z Ariadną.

Witam serdecznie!
Dwa tygodnie minęły jak z bicza strzelił! Plotki, ploteczki, kawki, churrosy, kuchnia i plaża, rybki i wykwintne mięsiwo, winko i cydr, śmiech i wspomnienia, słońce i wiatr: tak w kilku słowach możnaby podsumować nasze hiszpańskie spotkanie jubileuszowe (pozwolimy sobie przypomnieć, że SWS świętuje swoje 2 Urodziny). Dzień za dniem leciał, nawet się nie oglądnełam, a Ariadna już  pakowała walizki... 
Pozostał ostatni wspólny wieczór i wspaniała kolacja. Akcent hiszpański: pimientos de Padron jako przystawka i danie główne, portugalski klasyk:  bacalhau.
O bacalhau - wiernym przyjacielu Portugalczyków,  Ariadna zdążyła już wiele opowiedzieć: klik-klik. Podawała też przepis na wspomnianego bacalhau com natas.
Dzisiaj przypomnimy recepturę na dorsza w śmietanie (w wolnym tłumaczeniu), a to prawdopodobnie jeden z około 300 portugalskich sposobów na przygotowanie bacalhau.
Dzisiaj podamy przepis na większą porcję (tak na 6 porcji), z kilkoma modyfikacjami, które są wynikiem naszej ostatniej, wspólnej próby.

Potrzebne składniki:

- 700 gr bacalhau (najlepiej już rozdrobniony na kawałeczki)
- 1 kg ziemniaków pokrojonych w kostkę
- 1/2 pęczka zielonej pietruszki (możemy też dodać pietruszkę suszoną lub mrożoną)
- 2 cebule pokrojone w piórka
- garść czarnych oliwek
- 2 ząbki czosnku drobno posiekanego 
- 10 dkg startego sera żółtego (do rozpieku)

 sos beszamelowy

- ok. 1 litr mleka
- 1 łyżka masła 
- 4 łyżki mąki
- pieprz, gałka muszkatołowa (najlepiej świeżo zmielona)


Zaczynamy od namoczenia bacalhau w wodzie z odrobiną mleka (Hiszpanie nie dodają mleka). Najlepiej  przynajmniej na 12 godzin przed planowanym gotowaniem zamoczyć suchą rybę w zimnej wodzie i około 4 razy wymienić tę wodę (tzw. zmiana pieluchy bacalhau). Nasz dorsz powinien się przez ten czas odsolić. Następnie pokrojonego bacalhau wkladamy do garnka, zalewamy świeżą wodą i gotujemy jakieś 20 minut.W tym czasie przygotowujemy sos beszamelowy, czyli łączymy masło z mąką, zalewamy mlekiem i doprawiamy pieprzem, gałką muszkatołową, ciągle mieszamy do uzyskania gęstej i jednolitej masy (możemy ułatwić sobie sprawę używając blendera lub rózgi). Potem, (albo w tym samym czasie, jeśli mamy pomocnika :) smażymy na oleju ziemniaki pokrojone w kostkę i odsączamy na papierowych ręcznikach. Następnie podsmażamy cebulę, czosnek, ugotowanego i obranego z ości bacalhau´a oraz natkę pietruszki (wszystko na jednej patelni). Gdy całość lekko się zeszkli, wszystkie składniki wrzucamy do garnka z sosem beszamelowym, jeżeli garnek jest zbyt mały, wszystkie składniki stopniowo wykładamy warstwami do naczynia żaroodpornego wysmarowanego oliwą, zalewamy sosem i na samym końcu dokładnie mieszamy.  Tak przygotowane danie wkładamy do nagrzanego pieca (ok. 180 stopni) i pieczemy około 25 minut, a na pięć minut przed wyjęciem posypujemy serem i podpiekamy już tylko od góry.
A! jedna uwaga! nie dodajemy soli do ziemniaków, ani do bacalhau´a, bo ryzykujemy przesoleniem! Pamiętajmy, że ryba sama w sobie już jest słona! Sosu beszamelowego też nie soliłyśmy! Zawsze warto podać przyprawy na stół i wtedy każdy z biesiadników ma możliwość doprawić swoją porcję wedle gustu.
Bom apetite!

Ps.
Ariadno! Dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy ponownie. Kolacja pod palmami i widok na Sierra de Crevillente czekają...

A oto, jak wyglądało to w praniu...

 

w roli głównej: Ariadna, MZ
w pozostałych rolach: WS - ręce
montaż: Ariadna
reżyseria: Ariadna, MZ, WS 
miejsce akcji: Elx
muzyka:  Mariza: Oiça lá ó senhor vinho

21 października 2010

I ♥ sardynka - sardinas a la plancha


Sardynka pozostanie dla mnie nieodłącznym elementem portugalskiej kuchni oraz krajobrazu tego kraju. Zawsze, kiedy zobaczę/poczuję/posmakuję* te małe rybki, powrócą wspomnienia z Lizbony, a zwłaszcza z jej najstarszej dzielnicy - Alfamy, w której mieszkałam wystarczającą ilość czasu, by przyzwyczaić się do wyjątkowej atmosfery tego miejsca. Zapach sardynek z rana to wrażenie bezcenne i wyjątkowe. Zwłaszcza latem, kiedy całe miasto przesiąknięte jest dymem z grilla zmieszanym z oparami czerwonego wina, łączącymi się delikatnie z bryzą oceanu. Tak pachniała moja Lizbona. Tak pachniała moja Alfama. 

* niepotrzebne skreślić

Sardynki w Lizbonie (Alfama) smażone pod moim oknem
Pewnego poranka popijając herbatę w malowniczej hiszpańskiej miejscowości - Elche, znowu wróciło wspomnienie sardynek i chęć skosztowania tych srebrnych rybek, tym razem w hiszpańskim wydaniu. I tak w ramach przyjaźni iberyjskiej, powstała doskonała przystawka lub danie: sardinas a la plancha, którą miałam zaszczyt przygotować w kuchni samej MZ :) 

Handlarka z Elche filetuje sardynki
Po sardynki wybrałyśmy się na targ, gdyż tam zaprzyjaźniona już z MZ handlarka filetuje rybki tak doskonale, że w znanych nam głównie z ości sardynkach nie pozostaje ani jedna "szpileczka". Na obiad więc podałyśmy filety z sardynek marynowane wcześniej w oliwie i cytrynie zmieszanej z wyciśniętym czosnkiem i posiekaną pietruszką oraz przyprawami. Obiad był wyśmienity. Wspomnienia Alfamy oraz zimnego i wzburzonego Oceanu Atlantyckiego zmieszały się nagle z pięknym, górzystym krajobrazem Elche oraz urokiem wybrzeża Costa Blanca wraz z jego ciepłym i słonym Morzem Śródziemnomorskim. 

Viva a sardinha! / Viva la sardina!


Co będziemy potrzebować:

- świeże filety z sardynek
- oliwę z oliwek
- sok z jednej cytryny
- czosnek
- natkę pietruszki
- sól, pieprz, paprykę ostrą


Przygotowanie

Oliwę z oliwek łączymy z sokiem z cytryny, wyciśniętym czosnkiem, posiekaną natką pietruszki oraz doprawiamy solą, pieprzem i papryką ostrą do smaku. Sardynki obtamczamy z obu stron powstałą marynatą i pozostawiamy na kilka chwil. Później wystarczy jedynie rozgrzać specjalną patelnię-grill(jeżeli takowej nie posiadamy, można je usmażyć na zwykłej teflonowej, bez dodatku tłuszczu) i przez kilka minut grillować sardynki. Podawać jako przystawkę, najlepiej z białym winem.


SMACZNEGO!

A zajadając sardynki zapraszam do oglądnięcia zdjęć i filmiku o połowie sardynek, które miało miejsce na Costa da Caparica w Portugalii pewnego sierpniowego dnia. Ku zaskoczeniu wszystkich, na plażę wjechały dwa traktory, transportujące łódź i sieć rybacką. Łódź wypłynęła na ocean i zniknęła za horyzontem, a traktory pozostały na plaży wzbudzając ciekawość plażowiczów. Po paru godzinach uruchomiono silniki i zaczęto wyciągać z oceanu olbrzymią sieć pełną sardynek. Temu przedstawieniu przyglądali się uważnie wszyscy obecni na plaży oraz mewy, które również wiedzą, co dobre... 





19 października 2010

Urodzinowy Klip



w tym odcinku wystąpili:

w roli głównej:

MZ

w pozostałych rolach:

Handlarze

WS - Tajemniczy przechodzień i ręce w rękawicach

Ośmiornica

reżyseria i montaż:

Ariadna

miejsce akcji:

Elx

muzyka:

The Knife - Bird

15 października 2010

GRUSZKI W CIEŚCIE FRANCUSKIM...

...specjalny wypiek na powitanie Ariadny.


13-nastego wszystko zdarzyć się może, 13-nastego świat w różowym kolorze... i właśnie 13-nastego w Elche pojawił się gość specjalny, Ariadna! Prosto z Portugalii, z butelką oryginalnego Porto w walizce, gotowa by uczcić 2 lata istnienia Sumy Wszystkich Smaków!
Trochę w biegu, myślami będąc już daleko, przygotowałam deser w stylu francuskim: pyszne, chrupiące i delikatne koperty z gruszką w środku. Wyjęłam je z pieca dokładnie przed wyjściem na lotnisko...

Idealna sprawa na szybki, domowy wypiek. Udaje się zawsze, warunkiem jest dobrze nagrzany piekarnik i soczyste owoce!
Ponieważ w Polsce dalej mamy sezon na gruszki, a i w Hiszpanii ich nie brakuje, nie pozostaje nic innego jak wybrać się do warzywniaka, potem zahaczyć o spożywczy, kupić gotowe ciasto francuskie i efekt murowany.


Potrzebne składniki:


- 1 opakowanie ciasta francuskiego (kupuję takie z lodówki i nie trzeba go już rozmrażać)
-  4 gruszki
- cukier z prawdziwą wanilią
- 1 jajko

Przygotowanie:


Ciasto rozwinąć i pokroić na około 8 kwadratów, gruszki obrać, przekroić na połówki, wyciąć gniazda. Jajko wybić do miseczki i roztrzepać na jednolity płyn. Na każdy kawałek ciasta wykładać połówkę gruszki, delikatnie opruszyć cukrem. Każdą gruszkę zamknąć w kopercie, wysmarować jajkiem, najlepiej przy pomocy pędzelka i posypać cukrem z dodatkiem wanilii. Tak przygotowane bułeczki umieścić na blasze wyłożonej papierem pergaminowym i wsadzić do bardzo dobrze nagrzanego piekarnika (około 220 stopni).
Pieczemy do momentu zarumienienia, wyciągamy z pieca i lekko studzimy, gruszki długo trzymają ciepło, więc prosze uważać i nie poparzyć języka!
Idealna, wyrafinowana słodycz. Francja-elegancja! 


Bon Appétit!

SWS

10 października 2010

HISZPAŃSKA TORTILLA...

...de papa, chorizo y tomate, czyli ziemniaki, kiełbasa chorizo i pomidory w rolach głównych.


Tortilla to hiszpański twór, coś pomiędzy omletem ziemniaczanym, a zapieknką. Tradycyjnie przygotowywana jest z ziemniaków, cebuli oraz jajek i smażona na patelni. Jedynym problemem jaki się wtedy pojawia jest obrócenie ciężkiego omletu na drugą stronę...Ale i z tym Hiszpanie sobie poradzili, a z pomocą przychodzi przyrząd o nazwie vuelve-tortillas lub inaczej zwany volvedor de tortillas. Od wyrażenia dar la vuelta a una tortilla - czyli przewrócić tortillę na drugą stronę, vuelve-tortillas to coś w formie ceramicznej pokrywki na wazę, o płaskich brzegach jak talerz (brak brzegów jest bardzo istotny w momeńcie zsuwania tortilli na patelnię). Ceramiczne pomocniki, niejednokrotnie pięknie zdobione, stanowią wspaniały prezent bożonarodzeniowy, ale na taką niespodziankę trzeba w Hiszpanii czekać aż do 6 stycznia, bo właśnie wtedy przybywają Trzej Królowie (Tres Reyes Magos) i to Oni obdarowują Hiszpanów, a przede wszystkim ich dzieciaki. Co kraj, to obyczaj, ale do Świąt mamy jeszcze czas...
Ponieważ do mnie Trzej Królowie jeszcze nie dotarli, moją tortillę przygotowałam w naczyniu żaroodpornym i upiekłam w piekarniku (Hiszpanie, którym vuelta nie wychodzi, tortillę smażą z jednej strony na patelni i podpiekają wierzch w piekarniku). Można powiedzieć, że ja przygotowałam coś pomiędzy tortillą, frittatą, a zapiekanką ziemniaczaną, jak zwał, tak zwał, danie jest pyszne i sycące, w Hiszpanii często serwowane jako tapas. Polecam!


Potrzebne składniki: 

- 4 średniej wielkości ziemniaki
- 2 cebule (ja użyłam fioletowej)
- 1 puszka krojonych pomidorów
- około 20 dkg chorizo (jeżeli nie mamy hiszpańskiej kiełbasy, możemy zastąpić ją boczkiem lub szynką)
- 1 ząbek czosnku
- 4 jajka
 - okoł 1/2 szklanki mleka (może być też śmietanka 12 %)
- pieprz, sól, oregano
- 10 dkg sera żółtego do rozpieku (to już opcjonalnie) 

Przygotowanie:


Ziemniaki obieramy, kroimy na cienkie plastry (2-3 mm), cebulę siekamy na drobną kostkę, chorizo na paseczki. Na patelni rozgrzewamy oliwę lub olej i podsmażamy najpierw ziemniaki (mają się zrobić przezroczyste), następnie zwalniamy patelnię i podsmażamy cebulę, a na samym końcu chorizo. Poszczególne składniki wykładamy do naczynia żaroodpornego, pomidory mieszamy z oregano oraz przeciśniętym czosnkiem i wylewamy na ziemniaki. Jajka ubijamy z mlekiem, doprawiamy lekko solą i pieprzem (kiełbasa jest dość słona i pikantna, więc nie ma co przesadzać), dodajemy drobno starty ser, a następnie mieszankę jajeczną wylewamy na tortillę. Tak przygotowaną tortillę wsadzamy do średnio nagrzanego pieca (ok. 160 stopni) i pieczemy około 25 minut, ostatnie 5 minut zapiekamy od góry.
Tortillę można podawać zarówno na ciepło, jak i na zimno, ja jednak preferuję tradycyjną, gorącą, pięknie przyrumienioną na złoty kolor tortillę podaną z zieloną sałatą w sosie winegret.


Smacznego,
SWS 

6 października 2010

GAZPACHO...

...al estilo de Patricia.


Witam serdecznie!

O gazpacho pisała już kiedyś Ariadna (klik-tutaj), porównywała wtedy 2 przepisy : hiszpański i portugalski. Ja dzisiaj, korzystając z przepisu Jose Andresa (codziennie przeglądam Jego książkę kucharską i zawsze wynajduję coś dobrego, a dodatkowo to moja pierwsza książka kucharska w języku hiszpańskim), zaprezentuję jeszcze inny przepis na hiszpański chłodnik, który zawiera elementy obu przepisów przedstawionych przez Ariadnę. Podstawa zupy będzie zmiksowana na homogenną masę, ale podaje się ją z warzywną wkładką.
Gazpacho wg Patrycji, bo tak można przetłumaczyć tytuł Gazpacho al estilo de Patricia, to kolejny przepis pochodzący z książki pt. Recetas made in Spain. Patrycja, jak się dowiadujemy z lektury Recetas..., to żona autora-kucharza, rodowita mieszkanka Andaluzji - regionu, który za sprawą sławnego gazpacho stał się światowej sławy stolicą chłodników (Andalucia, the cold-soup capital of the world).
Chłodnik Patrycji został delikatnie zmodyfikowany  na moje potrzeby, wiec jest to kolejna wariacja przepisu na andaluzyjską cold-soup.


Potrzebne składniki:

Gazpacho

- 1 świeży ogórek (może być gruntowy lub szklarniowy)
- 1 zielona papryka średniej wielkości
- 1 czerwona papryka średniej wielkości (w przepisie oryginalnym 1 duża zielona p.)
- 2 dojrzałe, duże pomidory
- 2 duże ząbki czosnku
- 60 ml octu z Jerez (możemy go zastąpić innym octem winnym)
- 40 ml wina Oloroso (w przepisie oryginalnym 60 ml, można spróbować zastąpić go innym sherry)
- 150 ml oliwy z oliwek extra virgen (w przepisie oryginalnym 200 ml)
- 400 ml przegotowanej, zimnej wody (może być mineralna niegazowana) 
- sól, pieprz, cukier do smaku 


Sherry oloroso (oloroso) - białe szlachetne wino wytrawne (18 - 24 proc. alkoholu) wytwarzane w hiszpańskiej Andaluzji, produkowane z winogron uprawianych na obszarze okręgu Jerez. Hiszpańskie słowo oloroso oznacza "pachnący". Zanim wino zostanie dopuszczone do sprzedaży, leżakuje przez co najmniej 3 lata (nawet do kilkunastu lat). Charakteryzuje się barwą od ciemnobursztynowej do mahoniowej. Często spotyka się też oloroso półwytrawne, półsłodkie lub słodkie, jednak oznacza to, że wino było dosładzane.

Przygotowanie:

Pomidory oparzamy, obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, podobnie postępujemy z ogórkami i papryką. Czosnek obieramy i siekamy drobniutko. Wszystkie składniki wrzucamy do wysokiego naczynia, dolewamy wodę, oliwę, ocet, oloroso, dodajemy szczyptę soli, pieprzu oraz pół łyżeczki cukru i wszystkie składniki miksujemy na jednolitą masę. Autor przepisu radzi przepuścić jeszcze zupę przez drobne sitko, ale ja tego nie robię, trochę z lenistwa, ale drobinki ważywne wogóle mi nie przeszkadzają, a mikser spisuje się świetnie, więc nie ma co dodawać sobie pracy! Tak przygotowane gazpacho wsadzamy do lodówki na około 2 godziny. Jeżeli brakuje nam czasu można przyspieszyć proces chłodzenia w zamrażarce.

Wkładka

- białe pieczywo na grzanki lub gotowe grzanki
- pół ogórka
- pomidorki koktajlowe
- papryka
- zielone oliwki pokrojone na krążki (to już mój osobisty dodatek)
- 1 cebula fioletowa pokrojona w piórka 
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz


Jeżeli sami przygotowujemy grzanki, to najlepiej pokroić kromki pieczywa w kostkę, skropić oliwą, wrzucić na lekko rozgrzaną, suchą patelnię i podpiec za złoty kolor.
Małe pomidorki kroimy na połówki lub ćwiartki, jeżeli nie mamy akurat pomidorków koktajlowych, możemy użyć zwykłych, nic wielkiego się nie stanie. Ogórka obieramy ze skórki i kroimy w kosteczkę lub przy pomocy obieraczki wycinamy ozdobne, cieniusienkie, wręcz przezroczyste, ogórkowe paski. Paprykę siekamy w kosteczkę lub kroimy na cieniutkie paseczki. 

Na talerze wykładamy warzywa i podpieczone grzanki, a gazpacho serwujemy w wazie lub w dzbanku, wtedy każdy z biesiadników ma szansę podziwiać bogactwo warzywnej wkładki.

Buen provecho!

SWS

3 października 2010

GORĄCA CZEKOLADA CYNAMONOWA...

...a do tego chrupiące, cieplutkie churros, na dobry początek dnia.


Jeżeli w zimne, jesienne poranki zatęsknimy za cieplutkim, bogatym w kalorie śniadankiem, to z pewnością hiszpańskie churros con chocolate sprawdzą się w stu procentach. 
O churros usłyszałam kilka dobrych lat temu, na jednych z pierwszych zajęć z j.hiszpańskiego. Opis tej słodkiej przekąski był bardzo zachęcający i działający na moją wyobraźnię kulinarną, a zatem już w trakcie pierwszej wycieczki do Hiszpanii miałam wielką ochotę zdegustować te hiszpańskie oponki (tak o nich wtedy myślałam). Jak się jednak okazało, znalezienie sławnych churrosów graniczyło z cudem. Pamiętam powtarzane do bólu pytanie : Tienen churros? (Czy mają Państwo churros ?) I bardzo szybka odpowiedź - No. Prawie zawsze towarzyszył jej dziwny uśmiech pojawiający się na twarzy kelnerów, zdradzający lekkie zaskoczenie. 
Myślałam : jesteśmy w Hiszpanii i nie ma churros ... dziwne, czy ja o czymś nie wiem... to prawie tak, jakby być w Polsce i nie móc kupić ogórka kiszonego!
Kolejne podróże do Hiszpanii i na wyspy Kanaryjskie dały mi dość dobre wytłumaczenie na zaistniały problem, a  koniec końców doprowadziły do miejsca w którym churros mogłam spróbować po raz pierwszy.

Na zdjęciu poniżej smażalnia churrosów:


A zatem, churros się rzeczywiście jada w Hiszpanii, ale raczej od święta, a już w szczególności na noworoczne śniadanko, po sylwestrowej zabawie do białego rana. Początkowo myślałam, że churros smaży się jak u nas pączki, więc i z kupnem nie powinno być problemu. Okazało się jednak, że churros należy schrupać prawie bezpośrednio po wyjęciu z oleju, zatem smaży się je na bieżąco. Jeżeli trafimy na cefeterię czy churrerię, w której churros są smażone (bo na takie czasem się jednak uda natrafić przy odrobinie szczęścia), to najczęściej będzie to ściśle określony dzień i przedział czasowy np. wtorki, czwartki i soboty od godziny 9 do 12 i basta ! I właśnie na taką knajpkę trafiłam na wyspie Lanzarote, jakież było moje zdziwienie, gdy po wielu próbach na moje pytanie (Tienen churros?) padła odpowiedź -Si.
Od tego czasu miałam okazję kilka razy już zajadać się churrosami i mam wrażenie, że u Hiszpanów churrosy to tak jak u nas karp, smakują wyśmienicie i wyjątkowo, głównie dlatego, że jada się je w wyjątkowych chwilach. Takie wyjątkowe chwile to dla Hiszpanów święta kościelne, festyny w miastach i miasteczkach oraz  okazyjne targowiska.
Odkryłam, że w Elche, oprócz świątecznych dni, churros można kupić również w niektóre ranki na Mercado Central. 
Idealne churros? - chrupiąca skórka i mięciutkie ciasto w środku ! El churro ideal es crujiente por fuera y suave en el centro. 
Smak churrosa (bo chyba takie określenie zagościło już w języku polskim) nie ma dużo wspólnego z polskim pączkiem, trudno go opisać, trzeba spróbować !  
A do churrosów obowiązkowo podajemy gorącą czekoladę.

 Gorąca czekolada



Potrzebne składniki:

- 1 litr mleka (najlepiej 3.2 procent)
- 300 g ciemnej czekolady 60 lub 70 % kakao
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki cynamonu w proszku

Przygotowanie:

Do wysokiego garnka wlewamy mleko, połamaną czekoladę oraz łyżeczkę cukru, po chwili dodajemy połowę odmierzonego cynamony i cały czas mieszając podgrzewamy mleko, tak aby czekolada dobrze się rozpuściła (proszę nie doprowadzić mieszanki do wrzenia). Kiedy widzimy, że czekolada jest już rozpuszczona, a mleko gorące, używamy końcówki rozdrabniającej blendera (takiej do miksowania zupek na krem) i miksujemy do momentu połączenia czekolady z mlekiem i utworzenia się delikatnej pianki na powierzchni czekolady. Gorący napój wlewamy do filiżanek i prószymy delikatnie cynamonem.
Faza miksowania jest bardzo istotna i nie należy jej pomijać, można oczywiście wypróbować inne końcówki.

Churros (paluchy smażone w głębokim oleju)


Potrzebne składniki:

- 60 g masła
- 1/4 łyżki soli
- 280 g mąki tortowej
- 3 jajka
- 500 ml wody
- olej do smażenia (jak na chrust), w Hiszpanii używa się oliwy z oliwek, nawet do smażenia w głebokim oleju

Przygotowanie: 

Do rondla wlewamy odmierzoną wodę, dodajemy masło oraz sól. Kiedy masło się rozpuści, a mieszanka  zagotuje, należy zmniejszyć gaz do minimum i stopniowo dodawać do mąkę, cały czas mieszając (najlepiej użyć miksera lub rózgi). Następnie masę sciągamy z palnika, jajka wybijamy do miski i mieszamy widelcem, a następnie stopniowo dodajemy je do masy i energicznie mieszamy. Tak przygotowane ciasto jest gotowe do smażenia. Najlepiej nakładać ciasto do rękawa cukierniczego z końcówką w formie gwiazdki i wyciskać paluchy na gorący olej. Smażymy je na złoty kolor z obu stron, podobnie jak chrust. Po  usmażeniu wykładamy churrosy na paierowy ręcznik i posypujemy cukrem, zjadamy jeszcze ciepłe, popijając gorącą czekoladą.
Ps. Jeżeli ktoś będzie w Hiszpanii i upał zniechęci go do przygotowania churros od A do Z, formą pośrednią będzie zakup mrożonych churros, które wystarczy wrzucić na gorący tłuszcz i po 3 minutach na talerzu lądują gorące, chrupiące paluchy. 

Smacznego,

SWS 

Przepis na churros pochodzi z ksiażki Jose Andres : Recetas made in Spain. 
 

Kto jest z nami...