Suma Wszystkich Smaków

19 stycznia 2011

PIECZONA DYNIA...

... ze słodko-pikantnym sosem miodowym.


Witam serdecznie.
Dzisiaj znowu upiekłam złotą kulę. Ważyła jakieś 4 kg i miała zielonkawą skórkę, a w środku pomarańczowo-złoty miąższ! Przepis podała mi sprzedawczyni z placu targowego i sprawdził się w 100%. Dynię upiekłam w 2 kawałkach, jak na zdjęciu (poprzednim razem klik-tutaj kroiłam w plastry o formie pół-księżyca). Była wspaniała i świetnie się prezentowała! Idealna na kolację (do tego polecam kieliszek aromatycznego, schłodzonego Rieslinga) i świetna jako dodatek do mięska.

Potrzebne składniki:


- 1 dynia
- oliwa z oliwek
- sól
- pieprz
- ostra papryka mielona

Sos:

- 2 łyżeczki płynnego miodu
- 2 łyżeczki octu winnego
- 1,5 łyżki oliwy
- 1 mały ząbek czosnku
- 4 łyżki porto (użyłam Tawny)
- ostra papryka mielona 

Przygotowanie:

Dynię myjemy, wycieramy i kroimy na pół (jak bułkę na kanapkę), przy pomocy łyżki oczyszczamy z pestek, kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (obie połówki obok siebie), kropimy oliwą, prószymy solą, pieprzem oraz papryką i wstawiamy do dobrze nagrzanego pieca (200 stopni) i pieczemy do momentu kiedy dynia będzie na wpół-miękka i lekko zarumieniona, wtedy zmniejszamy gaz do około 160 stopni i pieczemy dalej do miękkości (czas pieczenia zależy od gatunku dyni i jej wielkości, moja siedziała w piecu łącznie 1,5 h). W tym czasie przygotowujemy sos: w miseczce łączymy miód z octem, następnie dodajemy oliwę, przetarty czosnek, a na samym końcu dolewamy porto i dokładnie mieszamy, aby wszystkie składniki się połączyły. Rumianą dynię wyciągamy z pieca i polewamy wcześniej przygotowanym sosem. Podajemy gorącą i popijamy zimnym Rieslingiem.

                            Przed...                                                                                         Po...
Smacznego,
SWS

4 komentarze:

Paula pisze...

ja zjadłabym taką dynię z odrobiną soli i miodu :)

Arvén pisze...

Pieczona dynia w środku stycznia to już istna rozpusta :-)

Anonimowy pisze...

Ale zdjęcia!!! Wow!!! Gratulacje:) Pzdr Aniado Ps. Przepis na sos do dyni zapisuję "ku pamięci":)

MZ pisze...

Dziękuję za pochwały :), a sos jest rzeczywiście godny uwagi!
Pozdrawiam,
SWS

 

Kto jest z nami...