26 stycznia 2009
DIETETYCZNE ROLADKI ZE SZPINAKIEM
Przeglądnęłam dzisiaj nasze przepisy i wydaje mi się, że w mięsnych i dietetycznych smakach nie mamy jeszcze wystarczającego wyboru, a zapotrzebowanie na diety rośnie.
Tak więc chciałabym dzisiaj popracować nad tymi działami i chodzi mi akurat po głowie taki przepis, który spełni wyznaczone kryteria.
Będzie to równocześnie kolorowe i eleganckie, więc w sam raz na karnawałowy obiad czy bardziej wykwintną kolację.
Przygotowanie nie stworzy większych
trudności i nie pochłonie zbyt dużo drogocennego czasu.
Zapraszam na zakupy!!
Potrzebne produkty
-piersi z kurczaka
-szpinak liściasty lub mrożony (ale raczej taki nierozdrobniony, ostatnio udało mi się taki dostać)
-puszka brzoskwiń w syropie
-warzywa (swieże lub mrożonka : fasolka szparagowa, marchewka, szczególnie smaczne są mini marcheweczki mrożone, brokuły itp.)
-kilka ząbków czosnku
-sól,pieprz
-folia aluminiowa
-kostka rosołowa ew. wegeta / bulion wegetariański
Jak to pozawijać itp.
Jedna podwójna pierś powinna starczyć na przygotowanie 2 wiekszych lub 3 roladek, oczywiście w zależnosci od jej masy /i tak proszę policzyć ile osób planujemy nakarmić/.
Piersi, podobnie jak do kotletów, myjemy, osuszamy (np. papierowym ręcznikiem), kroimy na porcje, tak aby powstały kawałki odpowiednio duże do ubicia (cały czas jak kotlety).
Mięso rozbijamy tłuczkiem, doprawiamy solą i pieprzem, pozostawiamy na kilkanaście minut.
W tym czasie przygotowujemy szpinak (1 opakowanie swieżego lub mrożonego nierozdrobnionego!), na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy na nie szpinak i mieszamy (swiezy znacznie zmniejszy swoją objętość), dodajemy kilka posiekanych ząbków czosnku (2-3 w zależności od ilości szpinaku), doprawiamy lekko solą i pieprzem, mieszamy i smażymy kilka minut, aż liście staną się bardziej masne i odstawiamy z ognia.
Każdą rozbitą pierś kładziemy na kawałeczku folii aluminiowej, smarujemy je szpinakiem i zawijamy mięso, następnie roladkę owijamy w folię, tak aby zachować rulonik (nie potrzebne są wykałaczki, chyba, że ktoś uzna to za konieczne lub bardzo pomocne, mi wystarczała folia, która pozwalała zachować ksztalt roladki).
Gotujemy wodę w garnku, wrzucamy kostkę rosołową (ewentualnie vegeta lub bulion wegetariański) i na gorący rosołek wrzucamy roladki w folii alu, gotujemy ok. 20 min, a w między czasie możemy przygotować musowy sos brzoskwiniowy.
To bardzo proste : całą zawartość puszki = brzoskwinie+syrop wrzucamy do garnuszka, miksujemy blenderem / końcówka miksująca (foto)/(powstaje z tego mus, coś w stylu koktajlu) i podgrzewamy, kiedy sos będzie ciepły (ale nie wrzący), dolewamy ok 1/3 szklanki śmietanki z kartonika i mieszamy, sos można doprawić pieprzem lub/i papryką mieloną jeżeli preferujemy ostrzejsze smaki.
Roladki po ugotowaniu wyjmujemy z folii i podajemy z ugotowanymi warzywami + ziemniaczki lub ryz wg. gustu.
Dla osób, które chętnie spróbowałyby takiego dietetycznego mięska, ale nie są prwekonane do brzoskzini, chciałabym zaproponować podanie roladek z sosem czosnkowym /idealnie skomponuje się ze szpinakiem, kurczakiem i warzywami/ lub sosem curry.
Zapraszam do stołu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz