Postanowiłam dodać przepis na moje ulubione włoskie danie, czyli cannelloni. Te rurki z makaronu są po prostu pyszne! Moja przygoda kuchenna z tym włoskim przysmakiem zaczęła się niedawno. Zobaczyłam gotowe rurki w sklepie i postanowiłam "coś z nimi zrobić" :) Jak się okazało, wyszło całkiem smaczne danie! Próbowałam już z mięsem mielonym, ale jednak najbardziej smakują mi ze szpinakiem. Tak na prawde nadzienie to inwencja twórcza! Polecam więc wszystkim, którzy mają na "coś" ochotę, ale nie wiedzą na co, i mają czas, by postać trochę przy garach. A warto!
Do zrobienia tego pysznego "rurkowatego" dania użyłam:
- prawie całe opakowanie cannellonni (250 gr, np. Riscossa albo Buitoni - nie wymagają wcześniejszego gotowania)
- świeży szpinak (ale może być też mrożony, jednak nie ma jak smak świeżego)
- 1 cebulę (pokrojoną w kostkę)
- dwie marchewki
- jednego pomidora obranego ze skórki
- ząbek czosnku
- sos beszamelowy (czyli np. ja go robię z mleka i mąki plus przyprawy, ale są inne szkoły np. ta)
- odrobinę przecieru pomidorowego
- 2 listki świeżej bazylii (można je wcześniej posiekać)
- trochę startego sera żółtego do posypania
Najpierw gotujemy szpinak i marchewki. Może być w jednym garze, albo w osobnych, jak mamy zmywarkę :) Gdy będą już miękkie odcedzamy. Przygotowujemy patelnię i na rogrzanej oliwie z oliwek podsmażamy cebulkę i czosnek, a następnie dodajemy szpinak i pokrojone drobno miękkie już marchewki. Zaraz później dorzucamy pomidora i pozostawiamy wszystko na ogniu kilka minut. W między czasie można przygotować sos beszamelowy, ale nie za dużo: powiedzmy z 2 szklanek mleka i 1 łyżki mąki. Wszystko to doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową i ciągle mieszamy, aż do uzyskania gęstej papki. (To chyba najbardziej nudna część programu i już rozumiem dlaczego beszamel można kupić gotowy!) W międzyczasie zdejmujemy z ognia patelnię, by się nasz szpinak troche ostudził. Teraz już tylko pozostaje nadziać wszystki canellonni szpinakiem. (Pójdzie w ruch łyżeczka, albo po prosty palce). Układamy pełne szpinaku rurki obok siebie w żaroodpornym naczyniu i tak tworzymy pierwszą warstwę. Polewamy ją połową sosu beszamelowego i odrobiną koncentratu pomidorowego oraz posypujemy posiekanymi listkami bazylii. Na tym formujemy drugą "rurkową" warstwę, którą na końcu również polewamy sosem beszamelowym i posypujemy żółtym serem. Ważne jest, by wszystkie cannellonni były pokryte sosem, inaczej będą twarde! Wkładamy do gorącego piekarnika na ok. 40 minut, "kukając", co jakiś czas, czy nic się nie przypala! :)
No i jak Wam smakuje? buonissimo!!!
3 komentarze:
Czym mozna zastapic listki bazylii?
może suszoną bazylia? albo np. ziołami prowansalskimi? mają przyjemny aromat.
Jutro chce zrobić takie cannelloni ze szpinakiem. Zastanawiam się tylko, który przepis lepszy, bo ciekawie wygląda jeszcze ten: http://www.kobieta.pl/gotowanie/przepisy-kulinarne/dania-glowne/zobacz/artykul/cannelloni-ze-szpinakiem/ Jak myślicie?
Prześlij komentarz