Mamy sierpniowy, gorący wieczór. Wyjeżdżamy z Krakowa pełni nadziei, gotowi do realizacji ambitnego, wakacyjnego planu, a celem jest dotarcie na kraniec Europy i z powrotem! Mamy przed sobą 16 dni, niemal 8000 tysięcy kilometrów i kiedy patrzymy na mapę, to odległość Kraków-Lizbona przeraża nas...
Pojawiają się liczne pytania: czy nasza czwórka wytrzymamy ze sobą przez 2 tygodnie, czy silnik "meganki" nie nawali, czy klimatyzacja wydoli i czy my nie odpuścimy? Do tego dochodzą wątpliwości i przestrogi serwowane przez otoczenie: początek sierpnia to zmiana turnusów i Autostrada Słońca na pewno będzie zakorkowana, gaz LPG w Niemczech tankuje się przy pomocy specjalnych przełączek i czasem jest z tym duży problem, upały nie dadzą Wam żyć...
Jednak kiedy po 19 godzinach trasy (bez najmniejszego korka) docieramy do francuskiego miasteczka Saint-Restitut, a nasz znajomy Bercik wita nas jak rodzinę, wiemy, że dalej może być już tylko dobrze. Po wspaniałej kolacji en plein air, budzimy się świtkiem koło południa wśród winnic, kamiennych zabudowań i własnym oczom nie wierzymy, że po przebyciu 1800 km znaleźliśmy się w bajecznej krainie! Uchylam drewnianą okiennicę, delikatne promienie słońca wkradają się do sypialni, a na buzi czuję delikatny podmuch wiatru. W ogródku piękne kwiaty i dwie malutkie kózki. To jedno z najpiękniejszych, wakacyjnych wspomnień, działających na wiele zmysłów, niby banalne, mało dynamiczne, ale może właśnie dlatego ciągle żywe...
Sielanka w Saint -Restitut
Saint-Restitut - to właśnie w tym małym miasteczku na południu Francji odkryłam niepowtarzalny smak wina banyuls...
Jeżeli jeszcze nie słyszeliście o tym trunku, to zapewniam, że warto spróbować! Banyuls to naturalne wino słodkie (vin doux naturel, w skrócie V.D.N.), oczywiście o kontrolowanej nazwie pochodzenia (vin d'appellation d'origine contrôlée), które wytwarzane jest z winogron uprawianych jedynie w 4 communes: Banyuls-sur-Mer, Collioure, Port-Vendres, Cerbère. Jak to ładnie ktoś określił: "Pomiędzy niebem a morzem, gdzie Pireneje spotykają się z Morzem Śródziemnym, znajdują się winnice Banyuls i Collioure, bez wątpienia jedne z najpiękniejszych na świecie." A smak tego słodkiego, gęstego wina jest dość złożony i niespotykany. Dzięki pomocy naszego wspaniałego sommeliera (Bercika), do degustacji podeszliśmy niezwykle poważnie, co dało zaskakująco dobre efekty! Odkryliśmy intensywność bukietu i smaku, odnaleźliśmy subtelne nuty kakao, karmelu, suszonych owoców, a lekkie nakierowanie eksperta pozwoliło wyczuć nawet ślad prowansalskich ziół. Po części teoretycznej, delektowaliśmy się już pełnią smaku banyulsa w połączeniu z ciemną czekoladą, bo banyuls to jedno z nielicznych (jeżeli nie jedyne) wino, które świetnie łączy się z czekoladą. Niezapomniane wrażenia!
Suflet czekoladowy z dodatkiem rumu i wanilii
(porcja na 3 kokilki o średnicy ok. 8cm)
- 75g gorzkiej czekolady (60-70 % kakao)
- 40 ml śmietanki kremówki (30-36%)
- 1 żółtko
- 3 białka
- 35 g cukru brązowego
- nasionka z 1/2 laski wanilii
- 10 g kakao w proszku
- 1 szczypta soli
- 1 łyżeczka ciemnego rumu
- cukier do oprószenia miseczek
Przygotowanie:
Kokilki do zapiekania smarujemy masłem i wysypujemy cukrem kryształem. Czekoladę rozpuszczamy na parze i cały czas mieszając, dolewamy śmietankę, a następnie dosypujemy cukier. Następnie odstawiamy czekoladę z pary i dodajemy żółtko oraz rum i znowu dokładnie mieszamy wszystkie składniki. Kolejnym etapem jest przesianie kakao i wymieszanie wszystkich składników na gładką masę. Teraz już tylko ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę i połowę od razu dodajemy do masy czekoladowej i mieszamy. Drugą połowę wykładamy na samym końcu i bardzo delikatnie łączymy wszystkie składniki. Tak przygotowanym kremem napełniamy kokilki (po same brzegi) i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut. Podajemy jeszcze ciepłe, oczywiście z kieliszkiem wina banyuls.
Smacznego,
SWS
SWS
6 komentarze:
Interesujący blog, zapraszamy do nas - to nowy portal kulinarno-fotograficzny :)
wspaniałe wspomnenia.
takie wakacyjne.
i przepis. mniam, mniam.
tyle czekolady ;]
e to wspomnienia.. słodkie.
piekne, sloneczne zdjecia:)
a suflet po prostu wspanialy:)
taka czekoladowa miękkość to coś dla mnie :)
Poproszę tą czekoladową rozkosz! Cudna!
Prześlij komentarz