Suma Wszystkich Smaków

4 grudnia 2010

HABAS CON CEBOLLA...

... czyli niecodzienny bób z cebulką.


Witam serdecznie!
Bób, to tak raczej w lipcu czy w sierpniu, a teraz to tylko mrożony. Tak, to prawda, ale nie tyczy się to Hiszpanii, bo właśnie tutaj od kilku tygodni na targach królują pełne kosze habas jeszcze w łupinach (szczerze mówiąc nie widziałam łuskanego), trochę pracy jest przy obieraniu, ale za to mamy 100% świeży produkt końcowy! Cechą charakterystyczną jest też to, że tutejsze habas są bardzo młodziutkie/malutkie, może to jakiś inny gatunek... (baby?).
Kiedyś pisałam o ryżu z bobem, który też wywodzi się z hiszpańskiej tradycji kulinarnej, a dzisiaj kolejny sposób na wykorzystanie tego strączkowego cuda na iberyjską modłę.

Potrzebne składniki:

- 1/2 kg wyłuskanego bobu (może być mrożony lub z puszki)
- 2 małe cebule (lub 1 duża)
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki oliwy
- drobno posiekana pietruszka (1/4 szklanki)
- pieprz
- sól
- cukier
- sok z 1/2 cytryny

Przygotowanie:


Bób myjemy, wrzucamy do garnka, zalewamy ciepłą wodą i stawiamy na gaz. Kiedy woda jest już prawie wrząca, doprawiamy bób cukrem, solą (najlepiej do smaku) i dalej gotujemy pod przykryciem do miękkości (tu wszystko zależy od gatunku bobu, mój, bardzo młodziutki, ugotował się w ciągu 15 minut). Ugotowany bób odcedzamy na sitku i lekko studzimy (jeżeli skórki są miękkie nie ma potrzeby go obierać). Na patelni lub w rondlu rozgrzewamy oliwę z dodatkie masła i szklimy cebulkę pokrojoną w kosteczkę, a następnie dodajemy bób. Całość smażymy przez około 10 minut, a następnie dodajemy posiekaną pietruszkę oraz przyprawy (sól, pieprz) i na koniec skrapiamy sokiem z cytryny. Gotowe!
To idealny dodatek do mięsnych dań, ale i dobry pomysł na przystawkę, kolację czy przekąskę.



Smacznego,
SWS

5 komentarze:

Amber pisze...

Ach, jak Wam zazdroszczę tego młodziutkiego bobu!
Gdybym mogła być teraz na południu Hiszpanii, byłabym szczęśliwa...
Ta wersja habas bardzo mi odpowiada i jest taka południowa, bo oliwa i cytryna i cebula.No pycha!

Bea pisze...

Cudnie wyglada na tym pierwszym zdjeciu! U nas tez bob najczesciej tylko w lupinkach, niestety tylko latem... Ale pomysl zapisuje do wykorzystania w sezonie :)

Pozdrawiam!

Ewa pisze...

Czy bób nie mógłby rosnąc też u nas właśnie teraz?! Człowiekowi witamin trzeba i czegoś zielonego, a tak pozazdrościc tylko mogę lub pobuszowac w zamrażarkach sklepowych, choc mrożony to nie to samo. Super danie! Pozdrawiam :)

Paula pisze...

taki bób z masełkiem byłby dla mnie teraz ideałem :)

Kinga pisze...

Mniam, ależ zazdroszczę takiego bobu i pysznej zakąski! Ja niedawno zaszalałam z mrożonym, bo doszłam do wniosku, że do koloejnego bobowego sezonu nie dotrwam :).

 

Kto jest z nami...