Suma Wszystkich Smaków

19 listopada 2008

Ginjinha czyli wiśniowa tajemnica


Skoro mowa o kuchni i tradycjach portugalskich, to nie sposób nie wspomnieć o Ginjini czyli najpopularniejszym wiśniowym likierze w Lizbonie i okolicach. Skosztować ją można w samym centrum stolicy Portugalii, zaraz przy Rossio, a dokładniej na Largo de São Domingos. Serwowana jest w plastikowych kubeczkach i spożywa ją się przed knajpką na ulicy. Ot taki zwyczaj! W naszej wycieczce kulinarnej, nie może zabraknąć przystanku przed knajpką z Ginjinhą!


Ginjinha (czyt. żinżinia) zrobiona jest z ginjas, czyli niczego innego jak wiśni - łac. Prunus Cerasus z dodatkiem specyficznej portugalskiej wódki, czyli aguardente. Jej smak jest mocno owocowy i słodki. Możemy poprosić o kubeczek pełen likieru i nasączonych alkoholem owoców, albo wybrać opcję bez wiśni. W lecie pije się ją lekko schłodzoną. Nie podam na razie przepisu na ginjinhę, bo to ponoć sekret pilnie strzeżony. Chyba, że wykradnę go kiedyś od tutejszych właścicieli "pijalni likieru" i wtedy nie zawaham się podzielić tą wiśniową tajemicą. A póki co, to Saúde, czyli Na Zdrowie!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

żinżinię piłem i dobrze się bawiłem...
Taki mały kubeczek świetnie się komponuje szczególnie z drugim małym kubeczkiem...a wtedy nawet trzeci nie jest problemem.
PS
Cóz za piękne zdjęcie! :-D
W jaki piękny sposób oddaje tajemnicę produkcji i podania tego świetnego napoju. Jakie wyczucie chwili i gra świateł.... ;-)
PS II
Baj de łej- obrigado za umieszczenie go tutaj.

MZ pisze...

Zgadzam sie z moim przedmowca,az z checia napilabym sie tego trunku jak patrze na zdjecie :)

 

Kto jest z nami...