Suma Wszystkich Smaków

13 listopada 2008

diabelskie piri-piri


Muszę wyznać moją miłość do wszelkiego rodzaju papryki i jej odmian. Zanim opublikuję tu moje ulubione papryczane dania, przedstawiam Wam diabelskie piri-piri, czyli bardzo ostrą paprykę, afrykańską kuzynkę chili. Pochodzi ona z Mozambiku, czyli dawnej portugalskiej kolonii. i właśnie dlatego jest ona tak bardzo popularna w kuchnii portugalskiej. Można kupić piri-piri na wagę, albo jako suszoną zmieloną przyprawę. Jej zastosowań są tysiące, i służy do nadania pikantnego smaku potrawom mięsnym i rybom. Papryczkę tą w Portugalii nazywają również malagueta albo jingungo i podobno to synomimy... Poszperałam trochę na paprykowych forach i faktycznie zdanie są podzielone i ciężko dociec prawdy. Prawdą jest jednak, że jest to bardzo pikantna papryka i trzeba ostrożnie się z nią obchodzić :) ale, w dobrych proporcjach, jest niezastąpioną przyprawą w kuchni. Uważa się, że piri-piri (i inne ostre papryczki) ma działanie dobroczynne dla zdrowia. Przede wszystkim wspomaga trawienie - pobudza wytwarzanie kwasów żołądkowych i jest źródłem witaminy C. Więcej o tych "diabłach" na stronach Ostrej Kuchni, gdzie można znaleźć informacje o wszystkim, co pikantne. A ja zapraszam na wspólne portugalskie gotowanie z piri-piri i nie tylko! a przepisy już wkrótce!

1 komentarze:

MZ pisze...

Widzę Ariadna, że ostro zapodajesz :)
Piękne te papryczki, mam nawet kilka takich suchych, prosto z Lizbony, a jedną dodałam do kremu z dyni, super zaostrzyła smak, ale to tylko dla wytrzymałego podniebienia!!!

 

Kto jest z nami...