Witam serdecznie !
Choć panini kojarzy się raczej z kuchnią włoską, to w Hiszpanii często widnieje na tablicach Menu tapas barów czy cafeterii. Ciepłą, chrupiącą kanapkę można zjeść koło godz.14, zamiast obiadu lub jako wieczorną przekąskę do kufelka piwa lub lampki wina (piszę kufelek, bo tutaj nie ma co liczyć na duże piwo 0,5 litra, duże to często właśnie 0,33 y basta ! Można próbować prosić o tanque i wtedy w dobrej piwiarni podadzą nam piwo 0,5 l w zmrożonym kuflu, ale to prawdziwy rarytas ).
Wracając do panini, przygotowanie jest banalnie proste, a dodatkowo przekąska ta nie wymaga używania wielu sprzętów kuchennych - wystarczy deska, nóż i piekarnik ! I to wszystko akurat już mam w mojej nowej, hiszpańskiej kuchni.
Potrzebne składniki
1 bagietka
pomidory przygotowane jak do bruschetty lub pomidory z puszki z dodatkiem ziół i czosnku
1 puszka tuńczyka w oliwie
kilka oliwek
kilka korniszonków
kilka kaparów
mozarella lub inny ser
Przygotowanie
Bagietkę kroimy wzdłuż na 4 kanapki i smarujemy pastą pomidorową, następnie wykładamy warstwę tuńczyka, a na koniec posypujemy drobno posiekanymi oliwkami, kaparami i korniszonkami. Tak przygotowane panini wkładamy do średnio nagrzanego piekarnika i zapiekamy przez ok. 5 minut, następnie pokrywamy plasterkami mozarelli i ponownie wsadzamy do pieca na ok. 5-7 minut, tym razem zapiekamy od góry (jeśli mamy taką funkcję).
Gotowe !
Y hasta la proxima...
SWS
5 komentarze:
bardzo mi się podoba to urozmaicenie. bo za zwyczajnymi zapiekankami to jednak nie specjalnie przepadam.
dobrze brzmi :)
o jakie ładne panini...
No proszę, często robiłam coś takiego i nawet nie wiedziałam, że się tak ładnie nazywa :D
A z tym dużym piwem to znam taką jedną historię...szok!
o, ale fajna zapiekanka xd
taka... urozmaicona. pysznie!
Prześlij komentarz